urodzilam sie

miasto a państwo

czarno seledynowe taxówki

co papieskie papieżowi

nocny spacer i mury wyłaniające się ze świtu - magiczne, budzące się miasteczko

otulona górami

Gaudi króluje - Sagrada Familia niezapomniana, ogromna, imponująca!

byczy ogon w piwie i Guernika

Mezquita - katedra w meczecie - niezapomniana kolumnada

Alhambra - "czy to woda skamieniała czy kamienie ożyły?!"

bez wizy ani rusz :( ale tak blisko Afryki

pierwszy raz na kontynencie afrykańskim, jednorazowe buty i pierwsze perfumy :-)

i znów w Europie ;-)

żywioł, emocje wprawiające w drżenie - flamencococo!!!

plaża, przyjaźnie i "coś się przypala"

na końcu świata! :-)

bo tu wracam

w Nowym Świecie, Wielkim Jabłku

Witaj Ameryko! - zaczęła się miesięczna amerykańska przygoda

Biały Dom

czerwony Pontiac mknie

?

w trasie

w stolicy Country i strach w oczach w granatowym Cadillacu

hej Missisipi!

a prawie cały czas prowadzi nas 40stka

i znów na 40stce

zapierający dech bezkres, jakby na całym świecie nic już innego nie było

to gramy... gdyby nie zabrakło kilku lat, ale w kasynie byłam ;-) i jest zegarek z miasta bez czasu

nie jest łatwo o sen w Dolinie Śmierci, ale policja drogowa wyrasta na pustkowiu jak spod ziemi

tak blisko miasta aniołów, ale mijamy jadąc do Sequoia i Yosemite

naukowe życie i odkryty basen z jacuzzi

zakręcona ulica i kilka dni bez zmiany miejsca nocleg, kolorowe ciastka i złoto

gościnny domek nad rzeką i pogodni emeryci

pniemy się 5tką na północ

miejski zgiełk

prawie jak w filmie, tylko w którym

i góry i morze, wszystko czego trzeba i lekarski bal

z wizytą na górze w domu jak marzenie

pomocni ludzie na rozstajach dróg

znów w USA

już za chwilę w Yellowstone

gejzery, bulgoszące źródełka i obłędne kolory

wskakujemy na 90tkę i tak przez Rapid City, Sioux Falls aż do Chicago

drapacze w chmurach i Jackowo też

wilgotno i gwarnie

i pętla domknięta, if I can make it there, I'll make it anywhere

bo tu wracam

Chopin - regaty wielkich żaglowców

żeglarska fiesta

żeglarska zabawa przy dudach i zgrabne łydki w kiltach

Morning Star vs. Sagres

zejście z pokładu, pożegnanie zielonych oczu

bo tu wracam

w góry idziemy, bo są

i na Rysy i na pastyrski syr

bo tu wracam

pierwsze samodzielnie opłacone wakacje - autokarem do Grecji

Meteora i Olimp, więc gdzie mieszkają Bogowie?

bo tu wracam

6 mcy Sokrates-Erazmus czas start

hucznie witany 2000

inny, miejski, industrialny

karnawał w mieście Philipsa

i tu pięknie :-)

z cyklu weekendowych wypadów

roluj ser

ileż mogą ważyć róże

w Holandii wieje, ale tam to już p...

'w którą stronę?' "ale to daleko" a jednak dojechałam na rowerze

pomarańczowo! Urodziny Królowej

feria tulipanowych barw

bo tu wracam

wakacje po obronie

miało być tylko leżakowanie, ale być tak blisko i nie zobaczyć!

prawie zamknięte, więc legendarne miasto przez dziurę w płocie

Ong Jemel i filmowe gwiezdne wojny

Chott Jerid - słone jezioro i róże pustyni

piaski pustyni pod stopami wielbłądów

domy troglodytów

meczet i poszukiwacze zaginionej arki

nie odstąpi na krok, bazar i herbaciarnia

bo tu wracam

Kontrasty Bosforu, Hagia Sophia i ludny targ

bo tu wracam

złoty kościotrup wskazuje cyferblat - poruszający zegar w Muzeum narodowym

nocne mojito

bo tu wracam

moje greckie wakacje, przygarnięci przez Nira

między paluszkami Peloponezu

złoty piasek i pamięć falowania

jaka piękna katastrofa ;-)

bo tu wracam

AEP

bo tu wracam

SFS

bo tu wracam

2h

VV

bo tu wracam

GG

bo tu wracam

SFS

bo tu wracam

rano gdy ulica wstaje... doslownie

alez to byla jazda

wielka kolorowa gala i swiatla TATA

riksza?

bialy cud swiata

gdzie zasypia goracy wiatr

bo tu wracam

S&T

'maly' slub

bo tu wracam

o krok od plazy

blogie, zlote lenistwo

bo tu wracam

SFS

bo tu wracam

GG&TOCICO

bo tu wracam

upgrade

bo tu wracam

pierwsze miedzyladowanie

drugie miedzyladowanie

Siostra juz na mnie czeka :-)

blizej monsunowych gor

byl nawet krokodyl ;-)

'europejskie turystki'

rozstanie i pocieszanie

horn please i troskliwy meksykański podróżnik

miedzyladowanie

bo tu wracam

zaczyna sie sloneczna wielosc plaz

nasze tarasy

do zobaczenia Anafiotiko

bo tu wracam

witamy na pustyni

bo tu wracam

miedzyladowanie

gdzie kolorowe swiatla biegaja po wodzie a dzwigi laskocza chmury...

miedzyladowanie

bo tu wracam

RRR P

bo tu wracam

powąchać morze

bo tu wracam

górski weekend

bo tu wracam

wykład

bo tu wracam

w drodze do Louisville Kentucky

w drodze do Louisville Kentucky

Odyssey - przypomniane marzenia

w drodze z Louisville Kentucky

w drodze z Louisville Kentucky

bo tu wracam

zaczęła się wielka laba

płyniemy po Nilu - pod powiekami to zdjęcie, którego nie zdążyłam zrobić

na wierzy, panorama miasta - ile mogą wyrazić tylko oczy

i dalej będziemy się byczyć

bo tu wracam

TOC

bo tu wracam

konferencja regionalna TOCICO

bo tu wracam

i trwa....

wyruszyć znów czas

Odysseye czas zaczac

nocne o zyciu rozmowy

na czarnym lądzie... ManTOC

piekno kamienia latami glaskanego woda

ach

na spotkanie lwom

ach jakie piekne serpentyny

hipcie i krokodyle

wielka fala oceanu!

spoenione spacery po wybrzerzu

pożegnanie oceanu

kominek raz jeszcze

nowy zapach

bo tu wracam

wyspiarska jesień

bo tu wracam

wieczór panieński Christiny

bo tu wracam

są i inne powroty

rajski ogród TATA TMTC

bo tu wracam

serce ciągnie a tu teatr, familly meetings, mój pierwszy mecz hokeja i poranny tagr w słońcu

bo tu wracam

projektowe idee

Now and in the future - Eli G last hug

bo tu wracam

świętujemy 30 mojej małej Siostry

bo tu wracam

w otwarte ramiona?

"I feel the wettness"

pracujemy i zwiedzamy, ale jest inaczej

Odyssey na najstarszym uniwesytecie w Dolinie Krzemowej

jeszcze tu na kilka dni i koniec, czasem bez przeczuć łatwiej by się żyło

bo tu wracam

odkryłam suszoną pigwę - niebo w gębie

o łańcuchu dostaw rzecz i spotkania po latach

bo tu zawsze wracam

bo tu wracam

ruszamy na Bałkany na majówkę

SOR w Krakowie, ale dalej już gładko

piękne miasto nocą

tylko przejazdem

wijącymi uliczkami na nocleg pniemy się

Skakavac - wodospad i niezapomniane sosnowo-ziołowe klimaty

ruszamy dalej na południe

pisane nam było mieszkanie na starówce

ze skalnej pieczary rzeka wytryska

prawie jak pielgrzymka

śniadanie na trawie z widokiem na wodospad - błogostan

niechętnie opuszczamy, jeszcze wrócę by zjeść śniadanie w Banja Luce!

bo tu wracam

a to Cię odwiedzę, zielony kamień i walkin' talkin'

bo tu wracam

letnie wakacje w zimie

w poprzednim życiu byłam tu kamieniarzem

na nartach wodnych jeżdżę i motorówkę prowadzę

bo tu wracam

nareszcie do Włoch

sztuka uczynienia z błędu sztuki, pyszne jedzenie, kawa w słońcu

patrzę na Dawida

bo tu wracam

prorok na Łotwie?

piękne miasto

bo tu wracam

przez Paryż i A'dam wreszcie Azja :-)

prawie jak wyspa ;-)

całodzienne zachwyty formacjami skalnymi, po wyspę Jamesa Bonda, żeby zdążyć przed odpływem

Swiątynia jaskinie tygrysów, schody schody (1237) do złotego Buddy, Emerald Pool i gorące źródła

promem na wyspę

3h i.. trochę - samolot w ostatniej chwili - Thai Smile :) potem już złoty Budda i jedzenie duriana

w miasto! robaki do Changa w sam raz ;-)

Bangkok ekspresowo - Pałac, Budda(s), kanały, zachwycający spektakl Siam Niramit

dawna stolica, Budda wtulony w drzewo, Bang Pa - letni pałac

świętujemy! Chiński Nowy Rok Konia

targ kwiatowy, owocowy, warzywny, przyprawy, Wat Arun i demonstracja

TYGRYSY! :-) Erawan - wodospady i jaskinia, most na rzece Kwai

zaczynam trochę poznawać to miasto

bo tu wracam

tymczasem tylko krótki międzylądowanie

zupełnie inne RPA :-), starzy znajomi i TOCICO

Przylądek dobrej nadziei, strusie, pawiany, pingwiny i wiaaatrrrrr

i znów jestem na końcu świata

piękny przejazd i skoczne wieloryby

góra stołowa nakryta obrusem chmur

ą ę lunch

leśna chata, ptaków podglądanie i fabryki zwiedzanie

stół nadal pod obrusem, żeby skoczyć trzeba wrócić

nocny port, łódź na wyłączność i 5* prysznic

bo tu wracam

znów w tym roku na czarnym lądzie

początek relaksuuuuu :-)

białe piaski Watamu i spacer wgłąb morza

imponujące ruiny pod baobabem, małpi gaj i 3 motyle

rozgwiadowy spacer po rafie i do pomnika Vasco da Gamy

mam afrykański bit! :-)

Marafa - skalne piękności - Hell's kitchen - w tym roku piekło mam już zaliczone ;-)

kraby o wschodzie

rządowy konwój, zielone banany i lepka Mombasa

bo tu wracam

a i w meczecie rzecz się działa

bo tu wracam

Dubai by night - imponujące drapacze chmur i zupa z soczewicy z widokiem na żągiel

nieparzyste daktyle, słodka herbata, naleśnik z serem, pomysł na biznes Fahada i lecę dalej

tylko krótkie międzylądowanie - stalowe, deszczowe niebo Afryki

chwila niepewności i "tylko 1,5h" nocnej jazdy...

Serenity on the Lake i błekitne łoże

wjazd do Serengeti, dzikie zwierzęta, muchy tse-tse i kolory zieleni

burza, tęcza na wyciągnięcie ręki, nieśmiały zachód i nieco śmielszy wschód

Rock City - mąż mądry zbudował dom na skale i ogląda z niego zachody słońca nad Jeziorem Wiktorii

tyle miałam zobaczyć a poznałam ludzi i trochę dowiedziałam się o sobie w slow motion

Kilimandżaro z powietrza, splecione dłonie i kwadratowe obrazy jako niemi świadkowie

znów na chwilę w mieście, które z lotu ptaka wygląda jak zjawiskowa makieta

bo tu wracam

Lucsusowy, miętowy, jazzowy weekend

bo tu wracam

z wizytą do Gośki i Kamiego

bo tu wracam

po wyjściu z dreamlinera pierwszy powiew gorącego, wilgotnego powietrza

beztroska laba o smaku ananasa z widokiem na lazur

autobusem na zwiedzanie wyspy

postindustrialne widoki i slodkie degustacje z %

pamiętajcie o ogrodach... wiktoria królewska, lotosy, żółwie ... w żar epoki użyczą wam chłodu tylko drzewa, tylko liście

zwinnie zwijany placek, gwarny owocowo-warzywny bazar: liczi, marakuja, szafran i okra

prawie ostatni autobus, którego biletr był w PL

hydroplanem bajkowy lot nad południowym wybrzeżem

w połowie powietrznej przygody

omijając zasłonę deszczu podwodny wodospad w pełnej krasie :-)

po 7 kolorach oceanu, 7 kolorów ziemi

żóóóóółwie, krokodyle i trochę przyjezdnych zwierząt

bo tu wracam

jagnięcy tajin, kawa, mięta, szisza i zachód nad oceanem

Bab Kasbah, pałac Salam - fioletowe drzewo, misterne drzwi, mozaiki i pachnący ogród

kazba Taourirt - pył mąki, kozie nóżki, czyli otarcie o codzienne Maroko

drzewa arganowe, szafranowa herbata, piękne widoki i roboty drogowe

studio filmowe, czyli atrapy w tle oraz piękna kazba Taourirt rodu Glawich i niezapomniany piec do wypieku chleba

przepiękne widoki gór, spotkanie z doliną rzeki Draa i tysiącami palm daktylowych

Ksar Tissergate, muzeum doliny Draa i wieczorny spacer po mieście, z którego podróż karawaną do Timbuktu zajęłaby 52 dni

berberyjskie wioski i ferrari - osiołki, pranie póki jest woda i suszenie dywanów na słońcu

Lany Poniedziałek wśród skamielin

jeszcze chwila laby i zaraz na pustynię

na inochodach po piasku pustyni i zamglony zachód

obłędne tunele i kopce systemu nawadniającego! i wielbłądzie postrzyżyny

wąwóz rzeki Todra, nabieranie wody, ośle zaloty i odrobina niedosytu

spełniona fantazja otulona zapachem róży damasceńskiej na drodze tysiąca kazb

niespieszny spacer i kolorowo oświetlona kazba Taourirt

filmowy ksar, zakamarki, zaułki, osiołki i pranie

przełęcz na wysokości 2260m n.p.m. i teraz już z górki do czerwonego miasta

ogród Majorelle YSL, wieczorno-nocne doświadczenie Jemma el Fna i powrót dorożką

medyna, medresa Ben Youssef, minaret Kutubija, mozajki, kolory...

pożegnany Atlas Wysoki i obcowanie z różnorodnością zapachów agadirskiego souku

bo tu wracam

TOCICO Berlin

bo tu wracam

Tropiki Centralnej Ameryki - podróż czas zacząć, czemu wcześniej nie wpadłam na wyciszane słuchawki?! - rewelacja!

Iguany na ruinach w słońcu nad turkusem

Dos Ojos - cenote, czyli studne krasowe wypełnione turkusową wodą powiązane podziemnymi kanałami z tysiącami innych

nocleg w Chetumal

ruszamy łodziami podziwiając domy na palach, ptaki "chodzące po wodzie" - Jesus

Świątynia Jaguara z czerwonym drzewem (nagi Indianin), Maski i Wysoka (30m) widoki na dżunglę i rzekę

objazd miasta i noc nad morzem pod niebem pełnym gwiazd (choć w hotelu z kasynem)

motorówka, pelikany i laba na wyspie - unBelizable expirience! :-)

miasteczko brukowanych uliczek, gwar piątkowego wieczoru i pinacolada na powietrzu

dżungla we mgle, uwaga węże, jaguary, ostronosy, z mgły wyłaniają się Świątynie Dwugłowego Węża i juz więm, że park linowy to nie moja atrakcja

nocleg w domkach, pinacolada w barze na palach

magiczne łodzie we mgle, Majowie i czarni Indianie Garifuna i sałatka ze ślimaka

Sylwester w San Escobar przy dzwiękach play listy, z kabanosami z dzika ;-) wystrzałowy początek roku (na szczęście tylko petardy)

ruiny, muzeum z piramidą w kolorach, przepiękne góry, różowo kwitnące drzewa i krwawe historie z reportażu Kapuścińskiego

noc pod ciemnym niebem i jasnym księżycem

kolonialne miasteczko tłem dla opowieści o 40 latach więzienia dla kobiety, która poroniła i została skazana za aborcję

wioska skryta w popiołach wulkanu i idealny męski profil

leniwie, niespiesznie, kawowo, jakby osłabł turystyczny instynkt a za kratami domu rudery mężczyzna o czystm, przenikliwym spojrzeniu

Gracias a la vida! mimo dziwnej melancholii

zielone zbocza, pylista droga, ciepłe kamienie z brzucha Matki Ziemi i języki ognia na sąsiednim wulkanie

klasztor jak na okultystyczny rytułał albo przedstawienie w czarnych pelerynach i urokliwe miasteczko

jezioro, San Antonio, San Juan, Panajachel, Solola, pytkające wulkany, rękodzieło, Maximon - ot koloryt lokalny

senny wieczór w kolorowym miasteczku

szybkie przejście po placu w atmosferze, że niebezbiecznie - Pałac Prezydencki, katedra

Plac Garibaldiego - tańce, śpiewy i jazgoty

u Matki Bokiej z Gwadelupy o wschodzie słońca

Piramidy Słońca, Księżyca i Pierzastego Węża

krótka laba, wieczorne atrakcje z Miss i Mister Fitness, itp. itd.

piramida Kukulkan, ściana trupich czaszek, Światynia Tysiąca Kolumn, Wojowników, boisko do pelote oraz piękna cenote i miasteczko Valladolid

bo tu wracam

kolejna odsłona Czarnego Lądu

pierwsza cafe tuba na Albert Market

ta bransoletka to prezent poza tym trio imbir, bambus i hibiskus

i stopy w oceanicznym piasku przez dziurę w płocie u Mayi

wielki kapokowiec, szmaciane laleczki, krowy na plaży i rybacka wioska ze stosami solonych ryb

niespiesznie pirogą na Ehidję, na ostrygi u Diolów a wieczorem rytmiczne tańce

po drogach jak bezdrożach do Bissau

wyspiarsko i rybnie, czyli Bijagos i bardziej kreolskie rytmy

silne oceaniczne prądy, tradycyjna wioska, olej palmowy, żrące orzechy nerkowca i dachówki z Lizbony

z lotu awionetkowego ptaka, czyli jakie wychylenie zniosę z godnością dla tych widoków

i powrót z nadzieją na dalsze, różowe wychylenie na północ

lunch z jednej miski, ataja Master i parę słów o przyszłości

przeprawa promem i ruszamy w górę rzęki

zaopatrzone w kawę tuba (z ksylopią etiopską) i czerwoną korę na anemię, docieramy do kręgów

relaksacyjny rejs, upragnione szympansy i wieczór przy świecach i ataji

małpie śniadanie i historia o niewolniczych kajdanach, bez wybielania

ćwierć ryby na 3 i najlepszy węgiel drzewny, czyli powrót południową stroną rzeki

skrót, czarny rycerz na białym koniu, wygłodniałe sępy i wachlarz podniebiennych rozkoszy dzięki mistrzowi cierpliwości

aż nie wypada pisać jak rozkoszny rejs do miejsca tragicznej historii niewolnictwa i muzeum w Albercie

niespieszny spacer po rezerwacie Abuko, zjawiskowe namorzyny i kapokowiec w Lamin-nie-całkiem-Lodge oraz pasieka

a na deser (dla oka) krokodyle i ptactwo

teraz już tylko pakowanie, spacer po oceanicznej plaży, zbieranie muszelek i pożegnanie laby

było międzylądowanie, ale przespałam

bo tu wracam

Babskie, trzypokoleniowe wakacje

bo tu wracam

powiew gorącego, wilgotnego, lepkiego powietrza w środku zimy

bogate wybrzeże

wulkaniczny orzeł

bo tu wracam

jest mały wielki powód

bo tu wracam

błoga podróż do pięknego miasta z wysmakowanymi kafejkami

bo tu wracam

nie tylko sułtańskie rarytasy, czyli podróż urodzinowa

to będzie krótka noc

tam gdzie mieszkała Maria

ruiny imponującego miasta

Bawełniana Twierdza w zwierciadlanych oczach odbijająca chmury, amfiteatr Hierapolis i 70te ur

tu gdzie powstawały wersety Rumiego

miasta zaklęte w skałach pod ziemią a i nad ziemią

noc kapadocka i nocleg 'na kamieniu'

balonem nad Kapadocją - Dolina MIłości a potem Wyobrażni i inne skalne cuda! :-)

twierdza z tufu wilkanicznego i łaźnia turecka na własnej skórze

mauzoleum Ataturka a wcześniej "po drodze" słone jezioro

pałac sułtański, harem oraz miasto nocą i prawie na wieży

Błękitny Meczet, Hagia Sofia, Cysterny i rejs po Bosforze

przeprawa promowa przez cieśninę Dardanele i wieczór pod niebieską wieżą

dokąd zaprowadziła Iliada, czyli ruiny imponującego miata/miast i koń trojański

jeśli nie papirus to... pergamin! kolejką na szczyt

niespodziewanie miłe miasto

i tak się kończy imponująca turecka wyprawa

bo tu wracam

tylko przelotem

miasto jedynie z daleka

to samo a inaczej, czyli Struś Pędziwiatr (SP)

wodospady po latach z innej perspektywy, imponujące za dnia i w nocy a potem ostrygi, homar i wino o zapachu whisky - wielowymiarowa uczta

bo tu wracam

czarny chleb, słodki, owocowy serek i robota

holding, uni i co dalej

bo tu wracam :-)

Zachwycające zaułki, podmyty plac, gumiaki pod kolana, La Traviata i skórzane dzienniki

na wymarzonych wietrznych wyspach

mgliste Monte Verde, Salamansa, Baia das Gata, Calhau, Praia Grande i 100% Mandinga carnival

Permanentny Krecik jooooo! :-) Porto Novo, Bolona, Tope de Coroa, Ribeira das Patas, Cha de Morte, Casa Pinto, Alto Mira | Ribera Grande, krater Cova, Figueiral, Ponta do Sol

promem z zielonej wyspy na skalistą

słona wyspa mrugająca błękitnym okiem i małe rekinki

bo tu wracam

3 na Krecie

Zanurzyć się w zatoczce i zagłębić w jaskini

Pyszna nocna panorama

bo tu wracam

Podniebna podpowiedź i wspaniałe widoki z rufy wodnego tramwaju

Kolorowo, sprizowo, burzowo i szklany wyrób specjalnie dla mnie

bo tu wracam

Paryż niespieszny, nietłoczny, beztroski; sery, meduzy, świeczki i iluzje

bo tu wracam

teraz tylko na chwilę, wrócę :-)

przelot z widokiem na góry

Upragnione Ngorongoro - boski widok na krater i mnogość zwierząt

lwy na drzewach i kemping jak z filmu